poniedziałek, 29 lipca 2013

Smutne oświadczenie

Niestety, wyników Candy dziś nie będzie. Nie zapisała się odpowiednia liczba osób, co mnie troszkę zasmuciło. Jednak żeby odwdzięczyć się tym, którzy wzięli udział, Candy jeszcze nie zamykam. Ustalenia są takie:

Zapisy do Candy zamkną się tego dnia, kiedy KAŻDY z zestawów będzie miał min. 20 chętnych, np. jeżeli dnia 31 lipca zgłosi się 20 osoba do ostatniego zestawu, który miał najmniej chętnych, to osoby, które wpiszą się po nim tego samego dnia (obojętnie do którego zestawu) są przyjęte ;).

Proszę, abyście w miarę możliwości dopisali przy bannerze rozdania "przedłużone" ;).

Będę starała się na bieżąco monitorować sprawę, jeśli Wy też chcecie być "na czasie" to będę informować Was o nowych uczestnikach na fanpage'u (link do FB na pasku bocznym).

Jestem dziś bardzo zmęczona, ale dzień był meeeeega udany ;). Dziękuję moim gościom za przybycie i fajne prezenty ;).

Szykujcie się na relację z tego cudownego dnia ;)

środa, 24 lipca 2013

Nowości i słodkości ;)

Ostatni czas spędziłam na prawie błogim lenistwie, jednak udało mi się coś w tym czasie "uklecić" ;)

Przeszukując z młodszą siostrą cioteczną kubeczek ze starymi i zagranicznymi monetami, znalazłyśmy dwie zawieszki: konika (za którymi Ala przepada) i okrągłą z butelką.

Powstały z nich dwie bransoletki, na życzenie siostry - jedna zielona, druga różowa:



 Na prośby i błagania mojej siostry powstała również zabawka dla kota - ot, piłeczka ping - pongowa owinięta sznurkiem, na żyłce, przyczepiona do pozostałości po kredce ołówkowej:



Ważne, że kot i Ala mają frajdę (wstawię filmik z kotem, jak tylko go trochę przerobię, wycinając nasze śmiechy :)

EDIT: Oto mój przerobiony filmik ;). Mam nadzieję, że się uśmiechniecie ;)


Czekam na Wasze opinie na temat mojego filmiku w komentarzach ;)

Ostatnio zrobiłam też (z nadmiaru wiśni ;) ciasto wiśniowe. Pomijając fakt, że wiśnie "wybulgotały" poza ustalone przeze mnie ramy (czyt. brzegi ;) i opadło niesamowicie, to było pyszne i jestem z niego dumna:


Czasem przy napływie weny, robię coś nie wiadomo skąd ;). Tak też powstała niebieska, wakacyjna bransoletka z lodem. Między łańcuszek wpleciony jest niebieski sznurek do sutaszu, zszyty na końcach. Przy karabińczyku powiesiłam zawieszkę 3D w formie loda, z emaliowanymi kulkami lodów i srebrnym wafelkiem:



Naszła mnie ostatnio chęć na stemple, a że akurat byłam w empiku, to zakupiłam takie oto dwa zestawy - jeden, to ten w zielonym pudełeczku, drugi to stempelki na walcach (czarny tusz posiadałam już wcześniej i to on był "pobudką" dla kupna stempli, wszak po co mi tusz, jak stempli brak :).


Zakochałam się w tej żabce i ptaszku, ale reszta też jest urocza :).

Z nowości blogowych: zapisałam się i zostałam zakwalifikowana do Projektu: Zeszyt pod batutą ;) Michelle - tutaj szczegóły. Jestem szczęśliwa i dumna, że mogę brać udział w takim przedsięwzięciu i już naszykowałam moje kartki.


Udało mi się też złapać licznik na swoim blogu, na dwóch interesujących liczbach:


Dziękuję za tak dużą liczbę wyświetleń - to na prawdę daje motywację do działania ;)!

wtorek, 23 lipca 2013

Wyróżnienie od Ciachbooka ;)

Wielka niespodzianka mnie spotkała, gdyż otrzymałam kolejne wyróżnienie :). Tym razem zostałam wyróżniona przez dziewczyny z http://ciachbook.blogspot.com/. Dziękuję Wam bardzo, dziewczęta ;).


Zostałam więc zobowiązana do zdradzenia 7 rzeczy, których o mnie jeszcze nie wiecie i do nominowania 7 blogów, które mi się podobają :)

7 faktów o mnie:
- często zdarza mi się "przeganiać" z różnymi rzeczami, np. "Muszę dobiec do pokoju, zanim zamkną się drzwi od łazienki" ;)
- boję się zostawać sama w domu na noc lub wieczorem (co, na szczęście, prawie się nie zdarza)
- lubię pichcić i "specjalizuję się" w deserach i przekąskach wszelkiego typu ;)
- chciałabym mieć zielono - fioletowy pokój (na razie mam zielono - żółty ;/)
- lubię denerwować mojego chłopaka, bo robi wtedy śmieszne miny (potem go rozśmieszam, żeby się nie gniewał :)
- uwielbiam dostawać kwiaty i prezenty (ale to chyba każda kobieta lubi ;).
- jestem straszną bałaganiarą :)

Teraz moje nominacje:
- http://luna-pocztowki.blogspot.com/ (za śliczne pocztówki i fajne hobby)
- http://colorsplace.blogspot.com/ (za talent i piękne rysunki)
- http://orpinkton.blogspot.com/ (za koralikową biżuterię)
- http://chabrowapanienka.blogspot.de/ (za ciekawe pomysły i torby)
- http://dasanda.blogspot.com/ (za różnorodność technik)
- http://marcepankowo.blogspot.com/ (za piękne zdjęcia)
-http://rebellioushandmade.blogspot.com/ (za Green Day'a w tle ;)

Jeśli nominowane trafiły tu przypadkiem i dowiedzą się przed moim komentarzem u nich, to gratuluję wyczucia ;).

Dziękuję jeszcze raz za wyróżnienie - już ląduje na pasku bocznym ;)

piątek, 19 lipca 2013

Czechy i coś jeszcze...

Pamiętacie, jak mówiłam, że kilka dni mnie nie będzie, bo będę na szkolnej wycieczce? To było już dawno, ale przypomniało mi się, że czegoś Wam nie opowiedziałam ;)

Jak wiecie zapewne, Czechy są jednym z największych importerów koralików. Robią ich całą masę i nie dość, że są piękne, to jeszcze równiutkie i przyjemnie się z nimi pracuje (miałam kiedyś, kiedyś okazję, niestety, koraliki się skończyły, moje twory poszły w świat i tyle je widziano ;).

Jedną z firm, która zajmuje się produkcją koralików jest Preciosa Ornela. Mają niesamowite koraliki w różnych kształtach i wielu kolorach.


Produkują nie tylko drobnicę, ale też większe koraliki z różnych materiałów:


Myślicie, że to wszystko? Ha! Otóż nie, bo Preciosa Ornela zajmuje się także produkcją innych szklanych elementów:


Tacy ludzie renesansu, prawda? Wszystko, co nam, kobietom tworzącym biżuterię, robią ;).

Co ciekawe, na wycieczce przejeżdżaliśmy koło fabryki tych szklanych cudów. Niestety, była to wycieczka, na której byłam nie tylko ja, więc nie mogliśmy się tam zatrzymać na moje życzenie. Nie dopisało też nam szczęście, bo nasza cudowna Pani przewodnik (mało kto opowiadał tak ciekawie), powiedziała nam, że czasem drzwi do tej fabryki przyjemności :) są otwarte i widać buchający ogień i pracujących wewnątrz pracowników. Nie dane nam było jednak tego zobaczyć, chociaż wielkie, niebieskie drzwi były przymknięte i wydobywał się z nich blask ognia :). Ciekawe, co dokładnie robili w tym momencie?

Wracając jednak do koralików, miałam nadzieję, że w Pradze znajdę jakiś sklep z koralikami Preciosy. Niestety, też mi się to nie udało i wróciłam z niczym, chociaż korony miałam na ten cel przygotowane :). Co prawda koleżanki powiedziały mi już w autokarze, że widziały sklep z koralikami, za co chciałam je przez chwilę zabić (wybaczcie ;), ale cóż, czasu nie cofnę.

Także pamiętajcie - jeżeli kiedykolwiek staniecie przed możliwością zakupu czeskich koralików od Preciosy Orneli - nie wahajcie się, bo naprawdę warto! Z tego, co widzę, nie są drogie: http://www.sklepbukowiec.pl/advanced_search_result.php?keywords=preciosa&x=0&y=0 i na pewno, jeśli tylko przybędzie mi pieniędzy zakupię nieco koralików z serii Twins, bo można z nich tworzyć piękne rzeczy (gdyby ktoś nie wiedział, to Twinsy mają po dwie dziurki w jednym koraliku, bo pozwala osiągnąć nieprawdopodobnie piękne efekty)!


Co ciekawe, mają też ładne pudełeczka, na które też bym się skusiła, gdybym miała okazję kupna:


A wyobrażacie sobie te wszystkie emocje i radość, i zadowolenie, jakie towarzyszyłyby kupnie takich sznurów z koralikami Rocailles:

Ech, marzenie...

A co byście powiedziały na otwieranie paczki z taką zawartością:


To jest właśnie moje marzenie, może Wasze również, ale nie jest tak do końca niemożliwe do zrealizowania, gdyż taką paczkę o wadze 1 KILOGRAMA można co miesiąc wygrać właśnie od Preciosa Ornela!

Wszystko, co musisz zrobić opisane jest tu: http://preciosa-ornela.com/beads-for-blogpost/beads-for-blogpost-home.php

Wyobrażacie sobie tę radość przy otwieraniu paczki z kilogramem pięknych, czeskich koralików i gadżetami (ja zakochałam się w przypince i długopisie z koralikami w środku o.O <3)? Ja nie. Może zechcecie mnie postawić przed takimi emocjami, bo mi na razie do głowy przychodzi jedynie skakanie pod sufit, tańczenie, krzyczenie, robienie z siebie głupka na oczach domowników :).

Ja szykuję się już do kupna koralików z Preciosa Ornela, a Wy też zapiszcie się do projektu Beads for Blog Post i może którejś z nas się poszczęści ;).

Na koniec kilka pięknych rzeczy, które można stworzyć z koralików Preciosa Ornela:





Ja zabrałabym się od razu za kuli i misie, a Wy?

czwartek, 18 lipca 2013

Inspiracje cz. 3


Na specjalne zamówienie ;)

Otrzymałam ostatnio od koleżanki - imienniczki ;) zamówienie na bransoletkę. Po omówieniu wszystkich szczegółów dotyczących zawieszek, sznurka, zapięcia itd., zabrałam się do roboty. Nie trwało to długo, bo przyjemnie mi się tworzyło i powstała ona:


 Jak widzicie, znajduje się na niej pięć zawieszek: dwa ciasteczkowe potwory (jeden z ciasteczkiem, drugi bez), czekoladka i dwa ciasteczka. Moimi rękoma uwite ;).

Była zamówiona jako prezent, więc mam nadzieję, że obdarowywanej się podobała ;). Zawieszki z modeliny Fimo, sznurki woskowane.

A Wam się podoba ;)? Czy nie przepadacie za takimi bransoletkami i lubicie inne (jakie)?

czwartek, 11 lipca 2013

Łamigłówka

Mam dziś dla Was małą łamigłówkę ;). Ponieważ nie lubię marnotrawstwa, to postanowiłam wykorzystać drewniane koraliki z literkami zakupione dawno temu w pasarcie. Haczyk jest w tym, że alfabet ten nie posiada kilku liter, stąd też niewiele da się z niego wykorzystać. Jeśli chcielibyście się nieco pogłowić i wymyślić jakieś inne wyrazy pasujące na bransoletkę, to droga wolna :). Ja na razie ułożyłam cztery słówka, bo wena mnie dziś opuściła. Myślałam jeszcze nad BFF (Best Friend Forever), ale takie bransoletki powinny być dwie, a literka B jest jedna. Miałam jeszcze kilka propozycji, ale każda spełza na niczym z braku samogłosek (lub ich deficycie).


Macie jakieś pomysły? Pomożecie ;)?

P.S. Wpadło mi jeszcze do głowy GOOD LUCK i YOU, co Wy na to ;)?

wtorek, 9 lipca 2013

Na chwilkę...

...wpadam, bo zaległości mnie gonią, a kilka minut czasu znalazłam, więc się Wam poświęcam :)

5 lipca mieliśmy z moim chłopakiem rocznicę - jesteśmy ze sobą już 3 lata :). To kawał czasu, więc i oprawa musiała być wyjątkowa ;). Postanowiliśmy więc wybrać się do Królewskich Źródełek, jednak po dotarciu na miejsce okazało się, że budują tam nową ścieżkę edukacyjną i ze spacerku nici. Na szczęście niedaleko mieszka rodzina mojego Czarka i postanowiliśmy ich odwiedzić. Miło spędziliśmy czas na herbatce, pogaduchach i grze w siatkówkę.

Jednak przed taką wyprawą należy nieco posilić, prawda? Tym zajął się w tym roku Czarek :). Przygotował placek po węgiersku (lub po cygańsku, jak kto woli ;) - tu z sosem i bez:


Mniam!

Ja zaś zajęłam się deserem i przygotowałam dwanaście tęczowych muffinek ;)


Teraz czas na prezenty ;). Ja, jak wiecie, uwielbiam prezenty ręcznie robione (przyjmować również ;)). Stąd też nie obyło się bez takich ;)

Przygotowałam już dawno tabliczkę z napisem "Kocham Cię" i niedawno opatrzyłam ją trzema filcowymi serduszkami. Powieszona na ścianie wygląda tak:


Oto relacja z tworzenia:







Planuję stworzyć kilka, kilkanaście takich lub podobnych na Walentynki - myślicie, że się sprzedadzą?

A oprócz tabliczki, mój luby dostał także własnoręcznie robioną kartkę (warto wspomnieć, że motyle, serduszka, fioletowa etykietka i serwetka są na kartce, dzięki Candy u Chabrowej Panienki i nagrodzie za komentarz <o tym jeszcze będzie ;)>):


Quillingowe stokrotki:


W środku, po lewo:


Znalazła sobie miejsce obok zrobionej przeze mnie dawno temu ramki:


Tutaj z bliska quillingowe zawijasy z ramki:


Ale to nie koniec prezentów ;)! Mój luby otrzymał jeszcze książkę, którą bardzo chciał mieć - Sieci komputerowe - Biblia. Ot taka, 900-set stronicowa książka o informatycznych głupotkach, z której nic a nic nie rozumiem (ważne, że on rozumie). W środku znalazło się miejsce na małą dedykację (ustalmy, że będzie ona znana tylko Czarkowi ;) i serduszko, które nie wiedzieć czemu, bardzo mi się podoba :).


Ale żeby nie było, że tylko ja daję prezenty, to pochwalę się również, nieco nieskromnie, co dostałam ja:


Prawda, że cudowny? Nawet nie wiecie, jak pięknie mieni się w słońcu... Jest po prostu IDEALNY!

Ten dzień jeszcze długo będę wspominać z uśmiechem na ustach ;). A Wy mieliście ostatnio taki dzień? Jakiś wyjątkowy lub po prostu miło spędzony? Pochwalcie się w komentarzach :)